wtorek, 1 stycznia 2013

Ogłoszenie nadane!

Try to go back to home!
                                                                   2013 with mąż        in  Portlaoise
Z racji tego,że mąż rozpowiada na prawo i lewo,a ja próbowałam utrzymać w tajemnicy...no prawie w tajemnicy :) to postanowiłam na FB się wygadać!
Tak,próbujemy wrócić do domu,a nasz dom to Irlandia.Tak,chcemy wrócić bo niemożebnie tęsknimy za domem,przyjaciółmi,znajomymi i Irlandią.
Na dniach okaże się czy nasze marzenia się spełnią,na dniach okaże się czy możemy wrócić do domu.I uprzedzam,nie,mąż nie stracił pracy i nie, mąż kocha swoją pracę,ale po pierwsze nie samą pracą człowiek żyje,po drugie nie chodzi o to co tutaj jest,ale o to czego tutaj nie ma.
To było moje marzenie na rok 2013 i mam nadzieję,że się spełni.Tak więc,uwaga bo przybywamy...nie wszystkim to się spodoba hi hi hi.
Trzymajcie kciuki,jeszcze kilka dni i się wszystko wyjaśni :)



Takiego oto eventa zapuściłam na fejsbuku.Nie,żebym była uzależniona od niego,ale w zasadzie to jestem.No i co z tego? No ależ ja nie o uzależnieniach tutaj.
Takie sobie to dałam tam,bo i wszystkich w kupie tam mam,i nie muszę się powtarzać i każdemu z osobna informować.Ale jak już zapodam to wszyscy wiedzą!

No i to prawda.Po  prawie pół roku przebywania w UK stwierdzam,że nie podoba mnie się.No i nie tylko mi,bo gdybym sama chciała wracać do domu to mąż popukał by się w głowę.
Ale,że oboje chcemy,a i dzieci są jak najbardziej za to robimy wszystko by szczęściu i marzeniom dopomóc.

Tylko,że to nie takie proste,spakować się i wracać ;/ bo za co i do czego?
Ehe he he wiele zadaje sobie pewnie pytania...pewnie wrócą i pójdą na zasiłek.Oj otóż nie,no!
Trzeba to wszystko tak rozegrać,by mieć za co wrócić i do jakiejś roboty pójść.
Bo przeprowadzki to dla nas pikuś,Pan Pikuś,logistykę też już mamy w jednym palcu.Gorzej z kasą na przeprowadzkę ,dom i przeżycie kilku dni-tygodni.
Nic na hop siup,nie nie.To wszystko ma być przemyślane i dopięte na ostatni guzik.

Jutro po świątecznym urlopie wraca szef Mareckiego,został już poinformowany o męża zamiarach,przez samego mężowskiego,który wystosował do zarządu uczciwego maila.
Zarząd wie i nie bardzo chce przyjąć to do wiadomości,zarząd bardzo ceni sobie pracę męża i natrudził się trochę sprowadzając go do UK.
Ale zarząd i tak jak my nie przypuszczał,że nie zaaklimatyzujemy się tutaj,że nie czujemy się tutaj dobrze i że chcemy wracać.
Będę informowała!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz