czwartek, 22 listopada 2012

Zamiana wysp.

Zamieniliśmy Irlandię na Anglię.
Tak,tak.
A propozycja zamiany wyszła jakoś przed zachorowaniem Jeremiaszka,może tydzień,dwa przed wystąpieniem choroby M dowiedział się,że oddział jego firmy zostaje sprzedany.Podejrzewał to już jakiś czas wcześniej,ale w pracy panowała zmowa milczenia.
Domyślał się,że firmę kupi jego szef,tylko nie wiedział dokładnie kiedy to nastąpi.
I właśnie jakoś przed chorobą młodego szefostwo z Anglii (firma ma oddziały w całej Europie) zaproponowało mu transfer do biura w Anglii.I w zasadzie przyjął propozycję,bo albo zostałby kupiony przez nowego właściciela (a to mu się nie podobało) albo poszedł  by na zwolnienie (a przed zasiłkami bronił się rękoma i nogami) ,a że firma chciała mieć go nadal w swojej ekipie to po burzy mózgów w rodzinie przystał na tą propozycję. I miał wyjechać do Anglii ,ale właśnie zachorował młody i jego wyjazd opóźnił się o tydzień.
W Anglii miał znaleźć dom i jakoś urządzić go na nasz przyjazd.
Tylko,że w Anglii wcale nie jest tak łatwo znaleźć dom,o czym przekonaliśmy się bardzo szybko.
Rynek nieruchomość w 99% jest opanowany przez agencje nieruchomości,ciężko strasznie znaleźć dom z przyzwoitymi warunkami.Nie to co w Irlandii,gdzie po boomie gospodarczym nowe domy rosły jak grzyby po deszczu.Gdzie wynajmujesz dom z całym wyposażeniem.W Anglii tego nie ma.Nie dość,że domy w większości swoje lata mają to i wyposażenia praktycznie nie ma.Jak jeden dom zaklepał to właściciel się wycofał.Zresztą biurokracja straszna.
Bo np.wynajmując dom w Irlandii w agencji to landlord płaci wszelkie opłaty agencyjne.Wynajmujący czyli tenant musi zapłacić tylko za miesiąc z góry czynsz i depozyt w wysokości miesięcznego czynszu.W Anglii to tenant musi opłacić wszelkie należności takie jak opłata agencyjna,check in (czyli spis inwentarza i sprawdzenie stanu domu) a często są to nie małe kwoty.
My mieliśmy jednak to szczęście,że firma M płaciła nam te sumy w ramach pakietu relokacyjnego.
I w dodatku firma zaproponowała nam,że zapłaci za wynajem przez 6 miesięcy.Fajne to.
Ogólnie firma M zachowała się naprawdę w porządku,bo oprócz wynajmu zapłaciła za przejazd 8 osób z Irlandii do Anglii. A 8 bo oprócz naszej 5-tki była też moja siostra na wakacjach,teściowa i nasz przyjaciel,który pomagał w przeprowadzce.W dodatku firma wynajęła nam busa na nasze graty i auto 7  os na przewóz nas wszystkich.
M dom znalazł...było naprawdę ciężko i pod koniec poszukiwań powiedziałam,żeby brał już byle co bylebyśmy już byli razem,bo M od 4 tygodni mieszkał w hotelu w Anglii i tęsknota wyłaziła już nam uszami.
I tym sposobem po 100 miesiącach pobytu w Irlandii zamieszkaliśmy w Anglii.
Było nam naprawdę ciężko zamienić,wyjechać z Irlandii.Tam urodziły się nasze dzieci,tam dorastaliśmy.Wszak przybyliśmy na zieloną wyspę jako bardzo młodzi ludzie,narzeczeństwo,a opuszczaliśmy ją już jako rodzina z dziećmi.Mieliśmy tam ( i mamy dalej) wspaniałych przyjaciół,część rodziny,znajomi,ukochane miejsca i wiele,wiele wspomnień.
Ale tak czasami bywa...by żyło się nam lepiej trzeba podejmować różne decyzje.
A czy mi się w Anglii podoba? Jak na razie średnio na jeża!

1 komentarz:

  1. Najważniejsze że jesteście razem, reszta jakoś się ułoży. Powodzenia i czekam na kolejne wpisy.

    OdpowiedzUsuń