poniedziałek, 30 sierpnia 2010

30 sierpnia.

Dziś dzień uroczysty i szczególny.
Otóż moje dziecko pomaszerowało dziś pierwszy raz do szkoły.
Nie do przedszkola,nie do jakieś play group czy Montessori.Do najprawdziwszej szkoły na świecie.
Dumny i blady zasiadł do szkolnej ławki.
A przecież to jeszcze mały dzieciak,niespełna pięcioletni :P
Mam nadzieję,że co rano będzie wstawał z wielką chęcią i entuzjazmem,jak dzisiaj.

Matka musi się przestawic,spanko już po 22 bo ma problem ze wstaniem :)

Pan dyrektor jest również nauczycielem Antka.
Miły,przystojny gośc ale zainspirowało mnie to:


hmmm jakiś zabobon? a może tradycja? a może Pan dyrektor był po imprezce by założyc tak różniące się skarpetki?

piątek, 27 sierpnia 2010

uffff

odkąd powstała nowa tapeta bloga ciężko się na niego dostac he he i  ja miałam z tym problem.!
ale doszłam choc to lenistwo przemawiało za tym.


wiadomości z frontu!
Matt był na klejeniu rany koło oka w szpitalu.
Matt-owi wyjmowałam dwie kulki kukurydzy z nosa.Jadł popcorn i pewnie sądził,że ten popcorn który się nie wytworzył wsadza się do nosa...ba! jakie to logiczne!
Ale matka znalazła sposób na te nieszczęsne kulki i jakimś cudem wyciągnęła.
Matt to w ogóle nieboskie stworzenie i daje do wiwatu...


ale nikt nie mówił,że będzie lekko! :)

uffff

odkąd powstała nowa tapeta bloga ciężko się na niego dostac he he i  ja miałam z tym problem.!
ale doszłam choc to lenistwo przemawiało za tym.


wiadomości z frontu!
Matt był na klejeniu rany koło oka w szpitalu.
Matt-owi wyjmowałam dwie kulki kukurydzy z nosa.Jadł popcorn i pewnie sądził,że ten popcorn który się nie wytworzył wsadza się do nosa...ba! jakie to logiczne!
Ale matka znalazła sposób na te nieszczęsne kulki i jakimś cudem wyciągnęła.
Matt to w ogóle nieboskie stworzenie i daje do wiwatu...


ale nikt nie mówił,że będzie lekko! :)