poniedziałek, 9 listopada 2009

Chorobowo....

Choróbska cześc dalsza,ale już nie u dzieci ani nie u matki czy ojca.
Mila przechodziła wirusa żołądkowego.
Już matka myślała,że straci to cudowne zwierzę ale po tygodniu braku apetytu i pojenia na siłę,no i oczywiście po dwóch wizytach u doktora psiego Mila wychodzi na prostą...
Już wczoraj rzuciła się na kurczaka jakby miesiąc nie jadła.
O Alleluja!
Młoda wraca do siebie.Wymioty ustąpiły i zaczyna podgryzac chłopaków.A to dobry objaw.
Nie strasz Milka więcej pańci!