wtorek, 1 września 2009

1 września

No dziś wielki dzień.Dla przedszkolaków i uczniaków.Powodzenia w szkołach przetrwania i przedszkolach.
U nas Anatol nie idzie nigdzie.
Z racji tej,że jeszcze nie ma 4 lat.Choliwa,zabrakło 3 tygodni!!
No i się kisimy w chacinie.Antek co prawda z jednej strony szczęśliwy bo nie będzie się musiał uczyc ale z drugiej pewnie chciałby pobawic się z rówieśnikami.
A matki i ojca nie stać wywalić 1000 jurków na miesiąc by dziecko było w połowie szczęśliwe.

Zresztą po dzisiejszym poranku nie wiem czy mój syna jest gotowy na to.Chyba wyrobilibyśmy się na zamkniecie przedszkola.
Ubierał się bite 2 godziny.
Najpierw ściągnął piżamkę,co mu zajęło 20 minut.Później jako naturysta zaczął układać klocki.Ja na dole z Mattem już jedliśmy śniadanko.
Po jakiś 30 minutach i wielu upomnieniach załążył jedną skarpetkę.Drugiej już nie umiał.
Ostatecznie zszedł na dół o 12:30 i o tej porze zjadł śniadanie.
Masakra.
W nagrodę ma zakaz oglądania bajek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz